Witajcie Czytelnicy. Dziś temat brutalny, ale nieunikniony – chciałbym poruszyć przyszłość samochodów w Europie. Na łamach tego artykułu podejmę tylko część tego tematu – nie sposób wyczerpać go „na raz”. Jeśli zatem chcielibyście drugi artykuł poruszający przyszłość motoryzacji samochodowej – napiszcie w komentarzach. Przejdźmy jednak do treści artykułu:
Aby bliżej zaznajomić się z tematem zadajcie sobie pytanie: jaki przychodzi Wam na tak zwaną „pierwszą myśl” model samochodu rodzinnego? Myślę, że wiele osób pomyślałoby o Fordzie Mondeo czy Volkswagenie Passacie. Jest to naturalne, gdyż te modele widnieją w katalogach w polskich salonach samochodowych już od ponad 30 lat, a co za tym idzie na polskich drogach można spotkać wiele stosunkowo nowych, jak i używanych modeli. Wyobraźmy sobie, że Ford nie produkuje już nowego Mondeo a Passat jest oferowany tylko w wersji Kombi. A teraz te wyobrażenie osadźmy w rzeczywistość – tak jest teraz, w 2022 roku. Czym będą jeździć polskie rodziny, które od lat wybierały te modele z wielu względów np. miejsca na nogi w drugim rzędzie, przestronnego bagażnika, czy rozwiniętej sieci salonów ASO w Polsce. Co Ford będzie miał do zaoferowania rodzinie z trójką dzieci i psem? Mustanga, czy Pumę? A może będą musieli dopłacać kilkadziesiąt tysięcy złotych do wielkiego S-Maxa? Na pewno nie będzie zadowolona rzesza ludzi, którzy należą do fanklubów 5ciu generacji tego modelu. Przecież Ford wykorzeni ze swojej gamy jeden ze swoich najpopularniejszych modeli w Polsce. Każdy chyba zna osobę, która jeździ Mondeem lub ma sąsiada, przyjaciela itp., który ma taki oto pojazd. Wysuwa się więc wniosek, że firma nie jest zainteresowana, aby wysilić się i zebrać klientów na poszczególnych rynkach europejskich. Pokazuje dobitnie, iż liczy się potocznie mówiąc „masówka” i pieniądze, aniżeli zadowolenie i pozytywna opinia wśród potencjalnych klientów.
Nie inaczej jest ze znanym, dawniej największym producentem samochodów osobowych na świecie – mowa o Volkswagenie, o którym wcześniej wspomniałem. Skupmy się na modelu, który na pewno zna każdy – Passat. Przez ponad 30 lat nabywa zaufania wśród bardzo wielu polskich rodzin. Wszystkie generacje produkowane były w nadwoziu Sedan, jednak zmieniło się to w grudniu 2021, kiedy to z fabryki wyjechał ostatni Passat Sedan. Ma być jednak jeszcze gorzej. Portal Autocentrum.pl, który powołuje się na niemiecką gazetę, pisze tak:
Według planów niemiecki koncern planuje przekształcić zakłady produkcyjne w Emden, gdzie powstają obecnie różne wersje Passata, w nowoczesną fabrykę produkującą różne modele z napędem elektrycznym. Volkswagen na razie nie potwierdza i nie zaprzecza, ale jednocześnie zapowiada, że w piątek rada nadzorcza firmy podejmie ważną decyzję odnośnie fabryki w Emden.
I dodaje
Choć władze niemieckiego koncernu jeszcze nie potwierdzają informacji dotyczących przyszłości fabryki w Emden, to jednak z doniesień medialnych wynika, że zakłady w Emden oraz w Hanowerze zostaną przekształcone w fabryki produkujące pojazdy z napędem elektrycznym.
Słowa te oznaczają: mamy zamiar przekształcić zakłady w Emden (nazwa miejscowości, w której znajdują się fabryki Passata – przyp. Moto365) na fabrykę samochodów elektrycznych. Jeśli tak się stanie, nie będziemy produkować Passatów. Nie podjęliśmy jednak decyzji, czy tak się stanie.
Nie zdziwiłbym się, jeśli Passat zniknie jak chociażby Mondeo. Ale już teraz wielu zaboli strata produkcji nowych sedanów, sedanów, których na rynku jest coraz mniej. Te dwa modele – hity produkcji Forda i Volkswagena pokazują jasno i wyraźnie, że na naszych oczach dzieje się wielka transformacja rynku samochodów osobowych. Jednym słowem: psują to, co zbudowali przez kilkadziesiąt lat ciężkiej pracy. Jesteśmy świadkami zwrotu w motoryzacji na długie lata, lepiej, żeby koncerny tego nie zaprzepaściły
11.06.2022 – L
Zapraszam do dyskusji w komentarzach!